Wywiad: Gospodarka XXI wieku w podwójnej pułapce - rozmowa z Jean-Hervé Lorenzim

Rozmowa z Jean-Hervé Lorenzim, wybitnym francuskim ekonomistą, prezesem Cercle des économistes oraz współautorem książki Świat przemocy. Gospodarka światowa 2016-2030.

idee21.eu: Przeczytawszy Pana książkȩ odniosłem wrażenie, że globalna gospodarka tkwi w podwójnej pułapce. Zacznijmy od pierwszej, która dotyczy gospodarki “realnej”. Pana zdaniem kryzys ujawnił, że wysokie tempo rozwoju globalnegostało siȩ nie do utrzymania w dłuższej perspektywie. Wszystko za sprawą odbicia cen surowców, które zdusi każde ożywienie gospodarcze. Chyba że bȩdziemy mieć do czynienia z przełomową innowacją w zakresie wykorzystania rzadkich zasobów. Jaka innowacja Pana zdaniem umożliwiłaby istotne uniezależnienie tempa wzrostu gospodarczego od zużycia surowców?

Jean-Hervé Lorenzi: Przełomowych innowacji powinniśmy oczekiwać przede wszystkim w dziedzinie energetyki. Pułapkę energetyczną, z którą mamy do czynienia dobrze ilustruje równanie Johannesburga. Pokazuje, jak wytwarzać więcej energii, aby wspierać rozwój gospodarczy najbiedniejszych państw, jednocześnie redukując emisje gazów cieplarnianych. Z jednej strony pojawia się problem klimatyczny oraz wyczerpywanie zasobów naturalnych. Z drugiej strony, rozbieżności w krajobrazie energetycznym poszczególnych krajów, rosnąca konsumpcja w krajach wschodzących czy skupienie zasobów naturalnych w państwach “ryzykownych”. Z tych względów utrzymanie obecnego modelu gospodarczego wymaga innowacji. Trudno dziś wskazać jakieś przełomowe odkrycia, jesteśmy dopiero na początku drogi. Wyzwania pojawiają się natomiast w trzech obszarach.

Pierwszy to zastąpienie emitujących zanieczyszczenia, kopalnych źródeł energii źródłami odnawialnymi. Przykłady innowacji są liczne i powszechnie znane: technologia fotowoltaiczna lub heliotermiczna (skupienie promieniowania słonecznego za pomocą zwierciadeł i przekształcenie go w ciepło), geotermia, energia wiatrowa lub wodna. Inne to biopaliwa, bioodpady, a przede wszystkim powrót silnika wodorowego.

Drugie wyzwanie jest znacznie większe. Dotyczy zarządzania energią, jej magazynowania i dystrybucji. Naturalne źródła energii są liczne i dostępne, ale mają to do siebie, że są niestabilne. Niemniej obserwujemy ogromny rozwój technologii przechowywania energii, m.in. akumulatorów litowo-jonowych oraz superkondensatorów.

Ostatnie wyzwanie to zapewnienie energii cenowo przystępnej. Nowe odkrycia technologiczne przyczyniają się do obniżenia kosztów. W przypadku akumulatorów dużo uwagi poświęca się nanotechnologiom pozwalającym zwiększyć pojemność magazynowania. Właściwości wyprodukowanego po raz pierwszy w 2004 r. grafenu pozwalają zwiększyć pojemność magazynowania dziesięciokrotnie w porównaniu do zwykłego akumulatora litowo-jonowego, a jego cena cały czas spada. Jesteśmy dziś świadkami raczkujących wciąż innowacji w zakresie energetyki, z kilkoma ciekawymi perspektywami, szczególnie dzięki nanotechnologiom. Nadchodzące lata będą decydujące.

idee21.eu: Druga pułapka tkwi w sferze finansowej. Znów bȩdȩ Pana cytować: “Jak wyobrazić sobie finansowanie globalnej gospodarki, gdy stopy procentowe pozostają bezterminowo na bardzo niskim poziomie? To rodzi niepokój związany z racjonalnością dezycji inwestycyjnych oraz głęboką obawę przed podwyższeniem stóp”. Tymczasem mimo zapowiedzi wielkich banków centralnych, że bȩdą stopniowo zaostrzać polityki pieniężne, widać wyraźnie, że siȩ wahają. Kilka tygodni temu Jamie Dimon, prezes największego amerykańskiego banku JP Morgan stwierdził: “Największym zagrożeniem dla gospodarki jest odwrót od obecnej ekspansywnej polityki pieniężnej. Nigdy wcześniej w historii nie prowadziliśmy takiej polityki, a tym bardziej nigdy nie eksperymentowaliśmy, jak z niej wyjść. To powoduje wielką niepewność.” Czy jesteśmy skazani na dekady niskich stóp procentowych, a co za tym idzie, problemy dotyczące oszczędności, inwestycji i spekulacji? Widzi Pan jakąś ścieżkę łagodnego wyjścia z tej sytuacji?

Jean-Hervé Lorenzi: Należy odróżnić dwa rodzaje oszczędności. Oszczędności w ujęciu globalnym mamy dziś za dużo. Na rynku funkcjonuje mnóstwo gotówki. Odrębną kategorię stanowią tzw. pożyteczne oszczędności, czyli takie, które mogą być zainwestowane długoterminowo.

Oszczędności długoterminowe, czyli te obarczone ryzykiem, będą rzadkie z dwóch powodów. Po pierwsze, systemy ubezpieczeń społecznych powstające w krajach wschodzących powinny doprowadzić do spadku stopy oszczędzania i stopniowego jej wyrównania do poziomu obserwowanego w krajach rozwiniętych. Po drugie, jako skutek starzejącego się społeczeństwa wzrośnie niechęć do ryzyka i inwestowania oszczędności w niepewne przedsięwzięcia. Jednocześnie szacujemy, że zapotrzebowanie na inwestycje będzie w najbliższych latach rosnąć zarówno w krajach rozwiniętych, chcących utrzymać przewagę technologiczną, jak i w krajach wschodzących, które będą musiały dostosować swoją infrastrukturę do rozrastającej się klasy średniej. To napięcie miedzy oszczędnościami a inwestycjami prawdopodobnie doprowadzi do nierównowagi i przełoży się na wzrost długoterminowych stóp.

Wracając do obecnie obserwowanego bardzo niskiego poziomu stóp. Uderzający jest poziom niepewności wszystkich banków centralnych co do polityki pieniężnej. O ile w roku 2015 prawie wszędzie obawiano się deflacji, o tyle w latach 2016-2017 wskaźniki gospodarcze raczej przemawiały za ewolucją polityki pieniężnej, szczególnie w USA: odbicie inflacji, nowe miejsca pracy i spadek bezrobocia. Mimo to, z miesiąca na miesiąc jesteśmy świadkami całkowitego odwrócenia sytuacji. Ta niepewność potęguje obawy rynków finansowych, które są zależne od zastrzyków gotówki i przyjaznych polityk pieniężnych. To z tego względu banki centralne pozostają tak ostrożne w komunikacji. W kwestii podwyższenia stóp powinniśmy bardziej obawiać się tempa zmiany, niż podwyższenia jako takiego.

Temat niskich stóp jest tak naprawdę częścią szerszej debaty o „stuletniej stagnacji”. Zdaniem pesymistów technologicznych, mamy do czynienia z wielką awarią postępu technicznego. W takim przypadku wszystko wskazywałoby na to, że niskie stopy utrzymają się. Według optymistów, jesteśmy w przededniu nowej rewolucji technologicznej, dzięki której wejdziemy w nową fazę rozwoju. Jeśli tak, jedną z konsekwencji będzie powrót inflacji zarobkowej, co w długim terminie oznacza powrót wysokich stóp procentowych.

idee21.eu: Ostatnie pytanie nieco mniej wybiega w przyszłość. W 2015 r. napisał Pan, że ceny gazu w USA są trzy razy niższe niż w Europie, a w związku z tym, że obowiązuje zakaz eksportu tych surowców nic nie wskazuje na to, że ta sytuacja się zmieni. W międzyczasie Donald Trump został wybrany na prezydenta USA. Podczas wizyty w Warszawie na początku lipca 2017, bez ogródek wyraził chęć dostarczania skroplonego gazu krajom Europy Środkowej. Realizacja takiego celu jest wspierana przez Kongres, który uchwalił nowe sankcje przeciwko Rosji. Utrudnienia w budowie gazociągu Nord Stream 2 mogą skłonić Europejczyków do sięgnięcia po inne źródła gazu, np. z USA. Przypomina Pan w swojej książce, że spektakularny spadek cen energii w USA jest jednym z czynników stojących za reindustrializacją obserwowaną tam od 2010 r. Czy uważa Pan, że “wyciek” amerykańskiego gazu do zagranicznych klientów, m. in. europejskich, może doprowadzić do wyrównania cen energii miȩdzy Europą a USA?

Jean-Hervé Lorenzi: Wprowadzenie nowego dostawcy na rynek towarów lub usług w zasadzie zawsze sprzyja obniżeniu cen. Rynek energetyczny jest trochę specyficzny. Należy pamiętać, że region środkowoeuropejski jest mocno zależny od rosyjskiego gazu transportowanego w gazociągach. Z amerykańskiego punktu widzenia, eksport skroplonego gazu do Europy nie jest tylko sposobem na zwiększenie produkcji i obniżenie deficytu handlowego. Byłby przede wszystkim politycznym instrumentem nacisku na Rosję. Przypomnijmy sobie zablokowanie dostaw gazu wskutek sporu cenowego z Ukrainą w latach 2006 i 2009. W efekcie niektóre kraje europejskie odczuły niedobory. Projekt gazociągu Nord Stream 2 ma poniekąd obejść Ukrainę.

W bliższej perspektywie możemy przewidywać, że ambicje USA, aby zaopatrywać Europę w gaz, powinny skutkować spadkiem jego cen. Tym bardziej, że w kwestii energetyki, bardzo delikatnej z punktu widzenia geopolitycznego, Rosja i Ameryka będą grać prawdopodobnie twardo.

Rozmawiał: Romain Su

__

Wypowiedź stanowi komentarz do książki Świat Przemocy. Gospodarka światowa 2016-2030 (Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2018). Planowana premiera wydania polskiego: styczeń 2018.